Z oficjalnej rezydencji na Kehlsteinie wracamy jeszcze raz do Berghofu u podnóża góry. Jeszcze tylko Wilczy Szaniec, leżący w samym sercu Mazur, na wschód od Kętrzyna darzył Hitler podobnym sentymentem jak willę w Berghofie. Tu, w Alpach Berchtesgadeńskich odpoczywał, tu była nieoficjalna stolica III Rzeszy. Tu mieszkali najbliżsi – jego wieczna narzeczona Ewa, czyli Effie. Tu spotykało się grono najbardziej zaufanych współpracowników. Tu Führer odpoczywał od zgiełku świata…
Diane Ducret w swojej książce „Kobiety dyktatorów”, z której pochodzą wszystkie cytaty i fragmenty korespondencji przestawione tutaj, opisuje menu Adolfa Hitlera, które było dość niezwykłe – ziemniaki pieczone w śmietanie i polane olejem lnianym, do picia napar z ogonków jabłek. Delicje! Czasami robił wyjątek dla Löberknöde. Nigdy nie lubił alkoholu, ale czasami nie pogardził odrobinką jabłecznika lub piwa (zawartość alkoholu 2%). Dla lepszego trawienia wypijał mały kieliszek Frenet Branca, czyli włoskiego likieru ziołowego, a w razie kataru odrobinę koniaku.
Przy stole podczas obiadu pozwalał sobie na monologi o strasznym uboju zwierząt, lubił dania wegetariańskie. Nauczył swoich gości, że nikt nie ma prawa odejść od stołu dopóki wszystko nie zostanie zjedzone z talerzy.
Kobiety przy stole musiały mieć delikatny makijaż, czyli nie być „wymalowane jak na wojnę”.
„Gdybyście wiedziały, drogie panie, że francuskie szminki wyrabiane są z tłuszczu pochodzącego z resztek kuchennych”.
Sztućce ze złota, zastawa z inicjałami AH, obfitość kawioru na stole. Oficjalne przyjęcia bez tańców, bo Hitler tańca nienawidził.
Ale miało być o kobietach w jego życiu. Diane Ducret bardzo szczegółowo analizuje jego związki, począwszy od tych najwcześniejszych zauroczeń jeszcze z Linzu, kiedy ośmielał się tylko na kilka spojrzeń w stronę Stefanii Isak (metoda „niebezpośrednich zbliżeń”), która uwielbiała taniec, którego, jak już wspominałam, Adolf wprost nie cierpiał. Nawet oświadczył się listownie. Szkoda, że zapomniał się podpisać.
Po wyjeździe z Linzu, kiedy trafił już do Wiednia, stał się bardziej towarzyski i aktywny. Były to jednak banalne związki z młodymi panienkami. Ktoś zauważył, że „jest nikim, ale ma ambicje”.
Tak naprawdę to związki z zamożnymi kobietami o mocnym charakterze dały mu szansę na zaistnienie i zbudowanie zaplecza dla swojej partii. To niemieckie kobiety z zamożnych rodzin zadbały o jego wszechstronną edukację i pieniądze.
Najpierw była Helena Bechstein. Żona spadkobiercy fabryki fortepianów, na których grał Liszt. Zaczęła od wyglądu zewnętrznego, bo Adolf uwielbiał tylko Knihose:
„Jest rzeczą niewątpliwą, że najzdrowszym ubraniem są krótkie spodnie ze skóry. Do tego buty i wełniane podkolanówki. Przymus noszenia długich spodni zawsze był dla mnie utrapieniem; nawet przy temperaturach poniżej 10 stopni miałem zwyczaj chodzić w krótkich skórzanych spodniach. Dają człowiekowi cudowne poczucie swobody. Rezygnacja z nich była jednym z największych wyrzeczeń do jakich zostałem zmuszony. Uczyniłem to jedynie ze względu na północne Niemcy”.
Zaczyna więc nosić jasne garnitury, krawaty i skórzane buty. Uczy się prowadzić swobodne, miłe rozmowy i całować wszystkie panie w rękę. Helena chce go wydać za swoją 17- letnia córkę Charlottę, ale nic z tego nie wychodzi, bo podobno Adolf nie umie całować. Wśród pań z towarzystwa pozna Winifred Williams, żonę syna Ryszarda Wagnera, który jest tylko 30 lat starszy od niej. Dzięki tej znajomości Hitler ma możliwość poznania rodziny uwielbianego przez siebie kompozytora.
Kiedy związek Adolfa i Winifred staje się powodem plotek i w końcu dowiaduje się o nim mąż szybko podejmuje kroki, które zamykają Hitlerowi drogę do rodzinnego majątku Wagnerów.
Adolf Hitler przyznaje więc, że „ jego małżonką są Niemcy i musi trwać w stanie kawalerskim”.
Panna Maria Reiter pracuje w sklepie odzieżowym, a w Berghofie mieszka pan Wolf. To pseudonim artystyczny Adolfa Hitlera. 16- latka uległa urokowi 36-letniego Hitlera. Wysyła jej bileciki, liściki i… dwa egzemplarze „Mein Kampf”. Kiedy prasa dowiaduje się o tym związku Hitler szybciutko uświadamia Mitzi, że to było tylko chwilowe zauroczenie.
O następnej młodej kobiecie mówi, że jako jedyna „umiała śmiać się oczami”. Angelika Raubal była córką jego przyrodniej siostry, czyli jego siostrzenicą. Miała 19 lat i postanowiła studiować medycynę w Monachium. Geli jest oczarowana wujem. Niewiele rozumie z jego programu politycznego, no ale wuj to wuj. Zwłaszcza, że ten ma samochód i osobistego kierowcę Emila. Tworzą miłosny trójkąt, a kiedy Emil się jej oświadcza zgadza się na małżeństwo. Gorzej z wujem. Adolf Hitler zabrania jej kontaktów z Emilem. Geli chce zostać piosenkarką. Bierze lekcje śpiewu. Na zakupy jeździ do Wiednia i Monachium. W Berghofie spełniają wszystkie jej zachcianki. Teatr, opera, wszystko co najlepsze.
Ale wuja coraz bardziej pochłania polityka, więc Geli czuje się zamknięta w złotej klatce i osaczona. Wykrada z jego pokoju waltera. Strzał w płuco kończy jej 23- letnie życie.
Już nazajutrz po śmierci Geli Adolf Hitler prowadzi wiec w Hamburgu. Bije mu brawo 10 tysięcy ludzi.
We wrześniu 1929 roku w atelier fotografa Heinricha Hoffmanna w Monachium poznaje 17- letnią Ewę Braun. Jest asystentką Hoffmana, interesuje się fotografią. Wpada Hitlerowi w oko. Oczywiście znowu jest panem Wolfem. O pierwszym spotkaniu napisała, że „szef przyszedł w towarzystwie mężczyzny w pewnym wieku, z dziwnymi wąsami, w angielskim jasnym płaszczu i z filcowym kapeluszem w ręku”.
Ewa uczy się w katolickiej szkole, pochodzi ze skromnej rodziny, która mieszka na przedmieściach Monachium. Mama, która jest krawcową marzy, żeby Ewa została dobrą panią domu.
Marzenia Ewy są całkiem inne. Chce zostać aktorką filmową. Uwielbia sport, może godzinami mówić o modzie i trwałej ondulacji. Kolekcjonuje zdjęcia aktorów, uwielbia filmy romantyczne. Uczy się średnio, ale ma duży urok osobisty i wszyscy ją lubią.
Nie pozwoliła odwieźć się do domu mercedesem, bo co ludzie powiedzą? Hoffman mówi jej kim naprawdę jest tajemniczy pan Wolf. Na Boże Narodzenie 1929 Ewa dostaje od Hitlera żółtą orchideę, którą przechowuje przez całe życie.
Spotykają się nieregularnie, bo przecież Hitler jest jeszcze w związku z Geli. Ale zanęcił i rybka połknęła haczyk. Znajomość rozkwita. Ewa wysłuchuje jego monologów, ale często musi sprawdzać wypowiadane przez niego słowa w słowniku. Ale czego się nie robi dla miłości?
W swoje 23 urodziny pisze: „Właśnie szczęśliwie ukończyłam 23 lata. Czy szczęśliwie to już inna kwestia. Obecnie, z całkowitą pewnością nie jestem szczęśliwa”.
Co się stało? Skąd nagle młoda, szczęśliwie zakochana osoba popada w taką melancholię? Wydaje się, że powód jest taki sam jak w przypadku Geli – samotność i ciągłe czekanie na mężczyznę, który obiecuje, że przyjdzie i się nie pojawia. Jest w Monachium pozostawiona sama sobie. „Jakbym miała małego pieska, nie byłabym taka samotna”.
Wredna natura Adolfa odbiera jej prawo do przyjemności, w których on nie może albo nie chce uczestniczyć np. chodzenie po górach. Zabraniał jej również przyjazdów do Berlina, a gdy mimo to przyjechała nie pozwolił wpuścić jej do kancelarii.
„Pragnę tylko jednego, ciężko się rozchorować i nie słyszeć o nim przynajmniej przez osiem dni. Dlaczego jestem zdrowa? Dlaczego muszę to wszystko znosić? Ach, gdybym go była nigdy nie spotkała”.
Przeprowadza własne śledztwo. Kiedy widzi go pod Carltonem z uroczą czeska aktorką pisze do niego list z prośbą o deklaracje w sprawie ich związku. Oczywiście nie otrzymuje odpowiedzi.
Jest 28 maja 1935 roku. Ewa pisze:
„Zdecydowałam się na 20 tabletek. Tym razem to musi być „tak pewne jak śmierć”. Gdyby tak kazał komuś zatelefonować w swoim imieniu”.
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Eva_Braun)
Ewa nie wie, że jest tylko zabawką. Adolf Hitler chce zostać kanclerzem. Effie to tylko kochanka, z która na dłuższą metę nie chce się wcale wiązać. Może być „uroczą gąską”, ale niczym więcej. Wokół niego są najpiękniejsze aktorki, damy z najlepszego towarzystwa, arystokratki. A ona… No cóż.
Ale to z nią będzie umierał w bunkrze i to ona zostanie, jednodniową wprawdzie, ale jednak, panią Adolfową Hitlerową.
Ale to ona, podobnie jak Geli zdecydowała się na „ostateczne rozwiązanie”. Okaże się bardzo zdeterminowana i przez to zmusi Adolfa do zastanowienia i przeredagowania swojego stanowiska względem niej. Nikt bowiem nie uwierzy, że kolejne samobójstwo młodej kobiety związanej z Hitlerem to przypadek. Jego kariera polityczna może stanąć pod znakiem zapytania.
„Na przyszłość muszę się nią bardziej zajmować, chociażby po to by nie dopuścić znowu do tego rodzaju głupstwa”.
Trzy lata później Ewa znowu próbuje popełnić samobójstwo. Wtedy dopiero wszystko nieco się zmienia. Zostaje jego sekretarką i może przebywać w jego otoczeniu, ale zawsze z daleka. W Berghofie jest panią domu, poza posiadłością nikt nie wie kim jest naprawdę Ewa Braun.
Hitler rusza kiesą i funduje Effie mały domek na przedmieściach Monachium. Skromny, chociaż to raczej pojęcie względne, bo wyposażony w schron przeciwlotniczy z pancernymi drzwiami, odpowiednim systemem wentylacji, generatorem elektryczności, zapasami żywności i leków na wiele dni.
Przed domem stoi mercedes do jej dyspozycji.
Ewa woli Berghof, bo tam może być sobą i nie musi niczego udawać. Tu tylko ona może trzasnąć drzwiami i wyjść po kłótni z Hitlerem z pokoju. Nie stroni od alkoholu, je mięso i mocno maluje usta. Cały czas jest w kontrze do Führera, a on jej na to pozwala. Uwielbia modę i modne buty. Często jeździ do Włoch, a jej ulubionym krawcem jest mistrz Ferragamo.
Adolf mówi do niej:
„Nie rozpoznaję cię z tą nową fryzurą”, „ Kiedy cię poznałem, byłaś okrąglutka, a teraz jesteś sucha jak sardynka”.
Ewa rewanżuje mu się stwierdzeniem, że fałszuje, kiedy gwiżdże swoje ulubione Donkeyserenade. Ten twierdzi, że to nie on fałszuje tylko „kompozytor się pomylił”.
W Berghofie Effie może mieć psa. Decyduje się na dwa szkockie teriery. Stasi i Negus nie przepadają za owczarkiem niemieckim Adolfa – Blondi. Ze szkodą dla Blondi, bo musi siedzieć zamknięta w pokoju.
Ewa ingeruje zdecydowanie w jego ubiór- walczy z ciemnymi krawatami i ciemnymi butami. Pilnuje, żeby wszystko było wyprasowane. Nawet jego słynny kosmyk budzi jej dezaprobatę.
Ilse, siostra Ewy tak mówi o nim:
„0czy Hitlera nie były niebieskie, lecz lazurowe, wielkie, intensywne, niesłychane, ale zawsze nieruchome. I byłam trochę rozczarowana, wyobraziwszy sobie wcześniej człowieka bardziej imponującego, takiego jak na portretach, które można było oglądać wszędzie. Nieustannie wykonywał teatralne gesty rękami, bardzo białymi, nerwowymi, jak ręce muzyka, które były niezbyt męskie, ale niebrzydkie”.
W pierwszym roku wojny Ewa nareszcie może przyjechać do Berlina. Ale jest „tylko” sekretarką i znowu czuje się bardzo samotna. Podobno, jak twierdzi jej kochanek, nie jest stworzona do światowego życia w Berlinie. Dlatego wraca do Berghofu i nie interesuje jej co dzieje się na świecie. W czasie gdy kartki żywnościowe były już powszechne domaga się pomarańczy i ulubionej zupy żółwiowej. Jest jakby cały czas za szybą – kąpie się w bawarskich jeziorach, chodzi na górskie wędrówki.
Nikt jej nie mówi prawdy, a ona dobrowolnie odcina się od świata zewnętrznego. Tak jest wygodniej?
A potem przychodzi Stalingrad i niczego nie można już ukryć. Ale kiedy siostra mówi jej, że klęska Niemców w czasie wojny jest tylko kwestią czasu, otrzymuje od Ewy siarczysty policzek. Aby się odstresować Effie zasiada do oglądania „Przeminęło z wiatrem”.
„Alpejski Zeus” utrzymuje znajomość z Ewą w całkowitej tajemnicy. Ale czy to rzeczywiście możliwe, żeby jego najbliżsi współpracownicy nie wiedzieli o znajomości, która trwa 14 lat i jest dość zażyła?
Ewa zazdrości trochę swojej siostrze Gretl małżeństwa :
„Moja siostrzyczka jest teraz mężatką, ja, po 16 latach , nadal tylko przyjaciółką”.
Operacja „Walkiria” wytrąca ja z równowagi, ale Hitler i tak nie pozwolił jej przyjechać do Berlina. Pisze uspokajająco:
„Moja droga mała Gąsko, miewam się dobrze, nie martw się. Jestem tylko trochę zmęczony. Mam nadzieję wkrótce powrócić i móc wypocząć w Twoich ramionach”.
Ale Ewa nie daje się zwieść. Przyjeżdża do Berlina i nie pozwala się już nigdzie odesłać. W bunkrze jest zrównoważona i wyjątkowo spokojna. A może tylko jest świetną aktorką?
Pisze do siostry 18 kwietnia 1945 roku:
„Wyobraź sobie, że krawcowa domaga się ode mnie 30 marek za moją niebieską bluzkę. Zwariowała! 30 marek za takie byle co?”
Dwa tygodnie prze końcem wszystkiego. Nie zdawała sobie z niczego sprawy?
A może jednak chodziło o coś innego?
Ewa pisze:
„ Jednak jestem bardzo szczęśliwa, szczęśliwa teraz, kiedy jestem blisko Niego. Nie ma dnia, żeby ode mnie nie żądano wyjazdu w bezpieczne miejsce, do Berghofu, ale dotychczas to ja zawsze wygrywam”.
Cieszy się, że jest z nim po wielu latach izolacji, nareszcie otwarcie, bez tajemnic.
„Wczoraj, prawdopodobnie po raz ostatni, rozmawiałam przez telefon. Od dzisiaj nie mamy już połączeń telefonicznych. Mimo to twardo wierzę, że wszystko pójdzie ku lepszemu. Nadzieja silniejsza jest niż kiedykolwiek”.
Ostatnie dni w bunkrze Hitlera wspaniale pokazuje film „Upadek” w reżyserii Olivera Hirschbiegela z 2004 roku. Świetna rola szwajcarskiego aktora Bruno Ganza jest dodatkowym atutem tego filmu.
Tydzień przed końcem, w liście do przyjaciółki Herty rozdysponowuje swój majątek i dodaje:
„ Będziemy tutaj walczyć do końca, ale obawiam się, że ów koniec jest już niebezpiecznie bliski.(…) Umieram tak jak żyłam. To nie jest ciężkie, wiesz o tym”.
23 kwietnia 1945 roku pisze:
„ To oczywiste, że nie damy się pochwycić żywi”
28 kwietnia 1945 roku Adolf Hitler pisze:
„Chociaż przez całe lata walki uważałem, że nie mam prawa wziąć na siebie odpowiedzialności małżeńskiej, postanowiłem krótko przed śmiercią poślubić kobietę, która po wielu latach prawdziwej przyjaźni, przybyła dla mnie do oblężonego Berlina, aby dzielić ze mną los. Zgodnie z jej własną wolą umrze wraz ze mną, wcześniej mnie poślubiając”.
Świadkami zawarcia małżeństwa byli Goebbels i Bormann.
Pod aktem ślubu Effie podpisuje się – Ewa Hitler.
30 kwietnia 1945 roku o godzinie 15.30 w pokoju Adolfa Hitlera słychać wystrzał z pistoletu. Oboje zażyli cyjanek a Hitler dodatkowo, dla pewności strzela sobie w głowę.
Ewa leżała na tapczanie, na jej twarzy malował się spokój.
I jeszcze Magda …
(https://it.wikipedia.org/wiki/Goebbels_(famiglia))
„Kocham też mojego męża, jednak moja miłość dla Hitlera jest silniejsza. Dla niego byłabym gotowa oddać życie. Zrozumiałam, że Hitler, z wyjątkiem Geli, swej siostrzenicy nie był w stanie pokochać kobiety, że jego jedyną miłością, jak to zawsze powtarza, są Niemcy. Wówczas, dopiero wówczas, zgodziłam się poślubić doktora Göbbelsa. Od tamtej pory mogłam być przy Führerze.”
Tak postanowiła 15 lat wcześniej. Być z Hitlerem na dobre i na złe. Poczuła się szczególnie doceniona i nagrodzona za swoja pracę dla niego i dla partii, kiedy Hitler trzy dni przed śmiercią odznacza ją najwyższym odznaczeniem NSDAP – złote insygnium partii odpina od swojego munduru i przypina do jej bluzy.
Magda Göbbels otrzymuje odznaczenie przeznaczone dla najwierniejszych, dla zakonu partii, dla tych, którzy wstąpili do partii przed puczem w 1923 roku.
„To, że mogliśmy zakończyć życie razem z nim, to błogosławieństwo losu, którego nigdy nie ośmielilibyśmy się oczekiwać”.
Pochodzi podobnie jak Ewa Braun z bardzo skromnej rodziny. Jest nieślubnym dzieckiem, ale ojciec, bogaty przemysłowiec, funduje jej staranne i kosztowne wykształcenie. Drugi mąż matki jest Żydem, dzięki któremu wchodzi głęboko w kulturę żydowską. Dochodzi jednak do wniosku, że nigdy się z nią nie zasymiluje.
18-letnia Magda poznaje bardzo bogatego przemysłowca Günthera Quandta. Wychodzi za mąż i zamieszkuje we wspaniałej willi w Babelsbergu. Świat, w którym się obraca jest zdecydowanie wrogi Żydom. Towarzystwo Republiki Weimarskiej.
Prowadzi monotonną i nudną egzystencję bogatej damy i szuka zajęcia godnego siebie. Propozycja księcia Hohenzollerna, aby zaczęła pracować dla NSDAP przypadła jej do gustu. Szybko awansuje do zarządu partii, poznaje Józefa Göbbelsa.
7 listopada 1930 roku napisał w swoim dzienniku:
„Piękna kobieta o nazwisku Quandt zakłada mi nowe prywatne archiwum”.
A Magda:
„ Myślałam, że spłonę pod tym spojrzeniem, którym mnie paraliżował, niemal pożerał oczami”.
W końcu spotyka Adolfa Hitlera. Pomimo plotek, że jest bohaterką skandali, Führer decyduje się na rozmowę z nią. I jest zauroczony:
„Ta kobieta mogłaby odegrać w moim życiu wielką rolę, nawet nie będąc moją żoną. W pracy byłaby dla mnie owym elementem kobiecym, łagodzącym moje nazbyt męskie odruchy”.
Ślub z bardzo nienachalnym z urody Göbbelsem jest decyzją strategiczną. Magda, jako żona ministra propagandy i oświecenia publicznego może bezkarnie przebywać w towarzystwie Hitlera i nie być powodem do plotek i spekulacji.
Od tego momentu staje się osobą mającą na Hitlera największy wpływ. Führer akceptuje nawet jej papierosy i alkohol (ciekawe, że z Ewą było tak samo!).
Magda zostaje rzeczniczką polityki narodowosocjalistycznej w relacjach z kobietami. Jest też prezeską Niemieckiego Biura Mody.
Paryżanki mają zżółknąć z zazdrości.
Rodzi sześcioro dzieci – wszystkie imiona zaczynają się na H. Jest przeciwieństwem typowej niemieckiej kobiety – zawsze posłusznej i dyskretnej, niepijącej alkoholu i ubranej w strój ludowy (ciekawe, że Ewa Braun też).
Wynika z tego, że Adolf Hitler tak naprawdę cenił kobiety, które były przeciwieństwem kobiety doskonałej.
Magda była zazdrosna o Ewę, uważała ją za „blond idiotkę”
Małżeństwo Göbbelsów nie było szczęśliwe. Raczej związek interesów. Nie mogli się rozwieść, bo Hitler uważał, że muszą być WZOROWĄ PARĄ TRZECIEJ RZESZY.
Decydują się pozostać w Berlinie, choć przeczuwają, że wszystko skończy się źle. Zresztą Magda nie chce nikomu powierzać swoich dzieci.
Göbbels pisze:
„Hitler nie uważa tej postawy za właściwą, lecz sądzi, że jest ona godna podziwu”.
Magda zaś :
„Wymagaliśmy rzeczy niesłychanych od niemieckiego narodu i traktowaliśmy inne narody z nieubłaganą bezwzględnością. Zwycięzcy zemszczą się w sposób bezlitosny. Nie możemy się od tego nędznie uchylić. Wszyscy inni mają prawo dalej żyć, tylko nie my”
Uważa, że ich nazwisko będzie przekleństwem i nie zgadza się , aby ich dzieci płaciły za zbrodnie zawinione przez nią i przez jej męża.
Adolf Hitler popełnił samobójstwo 30 kwietnia 1945 roku.
Ona zbiera swoja szóstkę dzieci następnego dnia. Wszyscy są ubrani na biało. Podaje im morfinę. Zapadają w sen. Metodycznie wlewa im do ust cyjanek.
Czekając na męża układa pasjansa. Zero emocji.
On strzela jej prosto w serce. Potem zabija siebie.
Polecam wycieczkę na Kehlstein. Jest to dobry moment, żeby z wysokości popatrzeć na siebie i swoje życie, zastanowić się nad kondycją współczesnego świata. Pomyśleć, czy my przypadkiem nie karmimy swoim przywiązaniem i miłością jakiegoś potwora, który dzięki nam rośnie w siłę i ma szansę krzywdzić innych ludzi. Nie zawsze to musi być skala Adolfa Hitlera, ale ma wpływ na otoczenie wokół nas.
Schodzę do Berchtesgaden i wyruszam w dalszą drogę. Może Herreninsel…
Bożena